czwartek, 30 kwietnia 2015

ORLEN WARSAW MARATHON

Na mecie z moim własnym fanklubem
Rok 2014 był rokiem moich maratońskich porażek. Biłem swoje rekordy na wszystkich innych dystansach, ale na najważniejszym - królewskim poniosłem dwie dość dotkliwe porażki. Celem było zejście poniżej 3 godzin 30 minut, a kończyło się na zderzeniu z maratońską ścianą i dramatyczną utratą tempa, humoru i bezcennych minut na końcowych kilometrach (pisałem o tym tak: Maratońskie porażki).  
Stojąc na linii startowej Orlen Warsaw Marathon zastanawiałem się czy historia znów się powtórzy, czy znów zakończę bieg wypruty z sił i emocji. I jeszcze: kiedy to nastąpi – na 30, 35 a może 38 kilometrze? Plan był taki, aby opóźnić ten moment możliwie jak najbardziej, a potem zawalczyć siłą woli. Skończyło się odliczanie i malowniczy, biało-czerwony tłum ruszył do boju.

sobota, 25 kwietnia 2015

PÓŁMARATOŃSKIE ZMAGANIA

Półmaraton Wiązowna 2015
Dwa biegi połmaratońskie za mną. Jakie wnioski można wyciągnąć ze startów na tym dystansie i jak zaplanować optymalne dla nich tempo? Niełatwe to pytanie.

Półmaraton w Wiązownie - naprawdę wspaniała impreza, która już tradycyjnie otwiera dla mnie sezon startowy, po ciężkich zimowych przygotowaniach. W tym roku wzięta pod opiekuńcze skrzydła nowego/starego wójta (patrz: Zima kończy się w Wiązownie), z obniżoną opłatą startową i rozgrywanymi jednocześnie Mistrzostwami Dziennikarzy w Półmaratonie.