Przyszła pora na pierwszy, mocno opóźniony, start w sezonie. Ale za to jaki start - wspólny!
Po raz pierwszy Maja wystartowała razem ze mną w specjalnym, przystosowanym do biegania, wózku!
Dostała swój numer startowy, zasiadła wygodnie, ruszyła w trasę i... zasnęła. :)
Wyjątkowo sprzyjały nam okoliczności. Nie zapowiadało, się żebym szybko zakupił wózek do biegania, gdyż takowe sporo kosztują (nowe ponad 1000 zł), a myśmy ostatnio kupili nosidełko i szykujemy się do wyjazdu wakacyjnego. Planowałem , że może pod koniec wakacji coś używanego uda się sprawić, ale na razie nie zaprzątałem sobie tym głowy.
Tymczasem okazja sama zapukała do naszych drzwi.
wtorek, 3 maja 2011
niedziela, 10 kwietnia 2011
REAKTYWACJA
Trzeba przyznać uczciwie - przespałem całą zimę. Po jesiennym maratonie oraz starcie w "Biegnij Warszawo" zrobiłem sobie rekonwalescencję, wprowadzającą mnie w stan błogiego marazmu, z którego bardzo ciężko było mi się podnieść. I ani się obejrzałem a przeminęła zima, a wraz z nią moja dobra kondycja sprzed roku.
No, ale nadeszła wiosna, a z nią świeża porcja energii. Znów poczułem zew przestrzeni, pragnienie ruchu, tęsknotę za poczuciem wolności jaką daje mi bieganie. Czas nadrobić stracone miesiące.
No, ale nadeszła wiosna, a z nią świeża porcja energii. Znów poczułem zew przestrzeni, pragnienie ruchu, tęsknotę za poczuciem wolności jaką daje mi bieganie. Czas nadrobić stracone miesiące.
Subskrybuj:
Posty (Atom)