![]() |
Na mecie z moim własnym fanklubem |
Stojąc na linii startowej Orlen Warsaw Marathon zastanawiałem się czy historia znów się powtórzy, czy znów zakończę bieg wypruty z sił i emocji. I jeszcze: kiedy to nastąpi – na 30, 35 a może 38 kilometrze? Plan był taki, aby opóźnić ten moment możliwie jak najbardziej, a potem zawalczyć siłą woli. Skończyło się odliczanie i malowniczy, biało-czerwony tłum ruszył do boju.